Nathaniel przez chwilę patrzył na chłopaka, po czym uśmiechnął się delikatnie i zmusił go, by spojrzał mu w oczy.
-W takim razie będę ci to powtarzał do końca życia - powiedział cicho z blaskiem w oczach. - Kocham cię, Allenie Adkinsie. Kocham cię ponad wszystko i nigdy nie pozwolę cię sobie odebrać, nigdy nie pozwolę ci odejść, mój Lisku.
Dotknął jego policzka opuszkami palców. Allen uśmiechnął się delikatnie, gdy Nathaniel odgarnął czerwoną grzywkę z jego twarzy i złożył na jego ustach czuły pocałunek.
-Chodźmy, niedługo zaczną nas szukać - powiedział, wstając i wyciągnął rękę do chłopaka.
Do swojego chłopaka.
Nathaniel nigdy nie przypuszczał, że jego pierwszym partnerem będzie chłopak i że pierwszy pocałunek przeżyje właśnie z kimś płci męskiej. Nigdy nie przypuszczał nawet, że pierwszą osobą, jaką pokocha będzie mężczyzna. Że w ogóle będzie to mężczyzna.
Pierwszy partner, pierwszy pocałunek.
Nathaniel miał nadzieję, że Allen będzie jego jedynym partnerem i każdy następny pocałunek będzie przeżywał właśnie z nim.
Szli razem leśną ścieżką, ze splecionymi dłońmi, a Bloodshed czuł, że jest najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
Nagle jednak zmarkotniał, przypominając sobie o przyszłej narzeczonej.
-Nat? Coś nie tak? - usłyszał Allena.
-Nie, wszystko w porządku - powiedział, uśmiechając się do niego. Później zajmie się kwestią niechcianej narzeczonej. Mogło pójść łatwo, biorąc pod uwagę, że ona również nie była nim zainteresowana.
Odprowadził ukochanego pod jego pokój i stanął przed nim, tak jak poprzedniego wieczoru.
Ukochany.
Jak cudownie było móc myśleć w ten sposób o Allenie.
Upewnił się, że nikt się nie zbliża, po czym złożył na ustach chłopaka pełen miłości pocałunek.
-Gdyby coś się działo, wiesz, gdzie mnie szukać - powiedział z delikatnym uśmiechem. -Dobranoc, mój Lisku.
Odwrócił się, niechętnie puszczając jego dłoń i odszedł do swojego pokoju. Tam, gdy był już gotowy do snu, przytulił mocno poduszkę do swojej piersi, po czym zamknął oczy i uśmiechnął się szerzej niż kiedykolwiek, a na jego policzki wstąpił rumieniec.
Tak, z pewnością był szczęśliwy.
<Lisku? <3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz