Szybko zobaczyła zbliżającą się do niej dziewczynę. Odwróciła się w jej stronę i uniosła pytająco brew. Czyżby dziewczyna przybyła z zamiarem zemsty i zaraz wymierzy jej cios w twarz?
Dziewczyna minęła ją, jak gdyby nigdy nic. Chciała po prostu pokazać, że jest ponad to?
Susan przechyliła głowę, patrząc na plecy dziewczyny. W tym momencie członkini Curiosicat zdobyła u niej więcej szacunku, niż miała u niej wcześniej. Może nie musiała działać tak pochopnie? Sama nie wiedziała, dlaczego ją uderzyła. Jej pięść sama powędrowała w stronę dziewczyny, zanim Susn zdążyła się zorientować, co tak właściwie robi.
Westchnęła i pobiegła za dziewczyną.
-Hej! Czekaj! - zawołała.
Zatrzymała się i zaczekała, aż dziewczyna do niej podbiegnie. Susan wzięła głęboki oddech i wyprostowała się, spojrzała w oczy stojącej naprzeciwko niej "koleżanki".
-Przepraszam za wcześniej. Sama nie wiem, dlaczego tak zareagowałam, nie chciałam cię uderzyć. Po prostu... zdenerwowałam się. jeszcze raz przepraszam. To jak, zgoda? - uśmiechnęła się zachęcająco i wyciągnęła dłoń w stronę dziewczyny.
<Luciana?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz