Chłopak stał z szeroko otwartymi oczami. Nathaniel z nim zerwał...? Jeśli go kochał, to dlaczego go zostawił?
Po jego policzkach spłynęły łzy, a z ust wyrwał się głośny szloch. Zasłonił twarz dłońmi, padając na kolana. Co on zrobił źle? Myślał, że wszystko między nimi było w porządku. Przytulali się, całowali, trzymali za ręce, tak jak zwykle, a jednak coś było nie tak. Tylko co?
- Wszystko w porządku?
Pociągnął nosem, kręcąc przecząco głową.
- Nie, nie jest. Nie widać?! - krzyknął.
- Hej, spokojnie. Co się stało?
- Luciana... - wychrypiał - Błagam, zostaw mnie w spokoju.
- Nawet o tym nie myśl - stwierdziła - Jesteśmy przyjaciółmi, przyjaciele się wspierają, prawda? - uklękła przy nim - Powiedz, o co chodzi?
- T-To nieważne. Nie musisz się tym przejmować.
- Ale chcę się tym przejmować - zarządziła - No mów, bo pójdę po Nathaniela.
Chłopak wzdrygnął się, gdy tylko usłyszał to imię. Ku jego nieszczęściu dziewczyna to zauważyła.
- Allen? - zapytała niepewnie.
- Hej, co tutaj robicie? Gdzie Nathaniel? - zapytała niewinnie Susan, która wraz z Serge’em zaszczyciła ich swoją obecnością.
- Właśnie się nad tym zastanawiam - oznajmiła Włoszka, zerkając na swojego Amerykańskiego przyjaciela.
- Co się stało?! - gdy tylko Susan zauważyła rozpacz na jego twarzy od razu do niego podeszła.
- Chcę się dowiedzieć, ale nie chcę nic powiedzieć.
- Serge, poszukaj swojego brata - poprosiła Susan.
- Nie! - krzyknął, mierząc ich ostrym spojrzeniem - Nie chcę go widzieć! - wstał i wszedł do środka.
Skierował się w stronę swojego pokoju wspólnego, wlepiając oczy w podłogę. Po chwili poczuł, jak ktoś łapie go za ramię. Niechętnie odwrócił się za siebie, żeby zobaczyć stojącego za nim Serge'a.
- Co zrobił mój brat? - zapytał prosto z mostu.
- Skąd wiesz, że to akurat on coś zrobił.
- Myślisz, że jestem głupi, Adkins? Jeśli to nie on, to dlaczego niby nie chciałbyś go zobaczyć?
Allen westchnął, odwracając wzrok. Po jego policzkach spłynęły świeże łzy. Wziął głęboki wdech, próbując się uspokoić.
- Zerwał ze mną.
<Serge? :c>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz